czwartek, 2 grudnia 2021

Cleo w terenie

"Paola Reina" to jedyna seria większych lalek w wieku małego dziecka, które mam w swojej kolekcji. Kupiłam kiedyś jedną, śliczną Carol i od tego czasu ilość urosła do 5. Czy to mało czy dużo można polemizować, ale staram się jak mogę, aby nie powiększać zbioru, ze względu na rozmiar. 

Te, które mam w zupełności mi na razie wystarczają, choć oryginalne artykułowane ciałka nowych Paolek kuszą mnie niezmiernie. Gdyby nie fakt, że 3 moje dziewczynki są przesadzone na ciałko Joliny Baleriny to z pewnością "ruchoma nowość" by u mnie zamieszkała :))) 


Rzadko, ale zdarza mi się robić im sesje w plenerze ( a wcale nie jest to łatwe, bo to już konkretne lalki). 

Dziś pokażę zdjęcia mojej Cleo, bo zabrałam ją do Ustronia w pewien piękny, jesienny, słoneczny dzień...

Bezkarnie i spokojnie spacerowaliśmy w obrębie domów wczasowych, pozamykanych w tym okresie na cztery spusty...



Jaszowiec to piękne miejsce. Jest gdzie spacerować i odpoczywać. Piękne widoki nagradzają niezbyt wymagającą wspinaczkę a ruch na świeżym powietrzu wprowadza w dobry nastrój. 
Podczas naszej wędrówki natrafiliśmy na ciekawie wyglądającą "Zbójnicką wioskę", niestety zamkniętą ...


Cleo była mocno zafascynowana samym wyjazdem i tym co zobaczyła :-) 





To nie jedyna ekspedycja Cleo. Jeszcze latem zabraliśmy ją na spacer wzdłuż Olzy.









Oj, spodobało się Cleo w terenie. Od czasu naszego spaceru patrzy na mnie i uśmiecha łobuzersko, licząc na kolejne wyprawy :))) 

No ale jak to zrobić, kiedy tyle lalek czeka w kolejce na wyjście i sesję w plenerze!

Dziś to wszystko. Ślę Wam serdeczności, życzę zdrówka oraz więcej słoneczka wyglądającego zza ciemnych chmur :)))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz