Podtrzymuję wyznawaną przeze mnie tezę, że kupuję tylko te lalki, które mi się podobają. Wychodzi więc na to, że Barbie muszą sobie niejako zasłużyć a na pewno mieć w sobie coś interesującego, aby znaleźć się w mojej kolekcji :)))
Seria BMR 1959 mocno namieszała. Nie potrafiłam sobie odmówić artykułowanego mężczyzny, czyli Kena z jasną karnacją, który mnie absolutnie nie rozczarował, bo naprawdę jest świetny.Ostatnią kupioną panną jest "warkoczykowa", która najbardziej przykuła mą uwagę na zdjęciach promocyjnych! Czyż to nie ironia?! Przez chwilę nawet miałam zamiar dać sobie spokój z tą dziewczyną, no ale stało się inaczej. Miałam niedawno sposobność obejrzenia jej w Draciku...była śliczna, skusiła mnie urodą i fryzurą, więc wróciła ze mną :)))
Od razu postarałam się o nowy, jesienny ciuch dla mojej najnowszej panny. Jest to ciepła, wełniana suknia - bezrękawnik. pod którą można założyć kolorową bluzeczkę. Jest zrobiona na drutach, lekko dopasowana, dość długa, bo pod kolano. "Guziczki" z przodu są imitacją i ozdobą bo prawdziwe zapięcie jest na plecach, na haftki.
Każde z ramiączek to dwa warkoczyki, doszyte do sukni, w pasie warkoczykowy paseczek z ozdóbkami z kółek. Po bokach kieszenie, w które dziewczyna może włożyć dłonie.
Cudowna ta lala i te warkocze. Oh i ah. :)
OdpowiedzUsuńWitam w jesieni.
Witam, witam :)))
UsuńI bardzo dziękuję za wizytę i miłe słowa :-)
Jest śliczna. W dodatku pięknie ja ubrałaś. Sesja jesienna wyszła cudnie. Och, a ja nie mogę się jakoś zmobilizować do focenia na dworze, bo ciągle mi zimno. A teraz takie piękne są pejzaże.
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że też nie lubię, kiedy zimny wiatr przewiewa kurtkę, wciska się za kołnierz i ... przewraca lalki! Dobrze, że chociaż kolorowe pejzaże nagradzają to wszystko :-)
UsuńSerdeczności, Ayu, pozdrawiam gorąco ♥
Ta panna przypomina mi znajomą instruktorkę fitnessu - podobny typ urody. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, Annette, za odwiedziny i komentarz :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Mi też bardziej podoba się w tych rozsypanych włosach; cudowana sesja, a wełniana sukienka wprost zachwyca!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję Ci, Małgosiu. Cieszę się bardzo, że ta stylizacja Mbili BMR Ci się podoba ♥
UsuńSerdeczności :-)
U Ciebie każda panna zyskuje!Świetnie dopasowałaś jej stylizację, bardzo dobry pomysł z fryzurą a spódnica na szelkach jest niezwykle interesująca, nie widziałam jeszcze takiej w skali lalkowej na pewno.Jak zawsze przeciekawa sesja w pięknych okolicznościach przyrody :) :) :)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo miła, Selinko. Plenery to zawsze fajne (albo prawie zawsze) tło w sesjach. Cieszy mnie też ogromnie, że ta ładna dziewczyna i strój, który założyła, przypadły Ci do gustu :)))
UsuńCóż mogę napisać, skoro powyższe komentarze mowią wszystko.
OdpowiedzUsuńPanna śliczna i z pewnością lepiej wygląda z taką fryzurką. Sukienka niezwykle pomysłowa i pięknie zrobiona. A fotki, jak zawsze, zachwycające.
Cieszy mnie bardzo, że podzielasz moje zdanie w sprawie zmiany fryzurki. Miło mi też, że suknia na ramiączkach w wersji jesienno-zimowej Ci się spodobała :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie ♥
Piękna ta panna i świetnie ją ubrałaś <3
OdpowiedzUsuńa plenerek wprost dla niej :D
Lekki retusz fryzury wyszedł tej pannie niezwykle na zdrowie, wygląda o wiele, wiele lepiej! Reszty dokonały Twoje śliczne ciuszki i już mogła iść pozować w jesiennych plenerach z fantastycznym skutkiem. Wygląda wspaniale, szczególnie na przedostatnim zdjęciu :)!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na plus zmiana fryzury, szczególnie to pasemko przy czole. Mojej lali też od razu rozplotłam ten konstrukt na głowie. :) Sukienka bardzo mi się podoba, może spróbuję coś podobnego wyprodukować, bo pomysł świetny. :)
OdpowiedzUsuń