
Lalki BMR kuszą swoją obecnością na portalach aukcyjnych oraz blogach lalkarskich.
Nie od razu zdecydowałam się na Millie, lecz obejrzane zdjęcia w sieci bardzo mnie zachęciły do jej zakupu.
Subtelna uroda, stonowany makijaż i ... burza loków zadecydowały, że kliknęłam KUP mimo, że bardzo bałam się rozczarowania krzywym "malunkiem".
W ciągu dwóch dni trzymałam w dłoniach moją Millicent i ani chwili nie żałowałam, że podjęłam to ryzyko.
Panna okazała się śliczną dziewczyną. Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że fotografie nie oddają całej jej urody i wdzięku, na żywo wygląda jeszcze lepiej!
Mold Millie spowszedniał poprzez nadmiar niebieskookich lalek playline, ta jest jednak wyjątkowa 😍
Ma szczuplejszą twarz i delikatniejsze rysy.
No i przepiękny kolor włosów!
Nim okiełznam jej czuprynę (czytaj: rozprostuję loki) musiałam zrobić jej sesję. Na pamiątkę.
Do takich skrętów na pewno nie uda mi się już nigdy powrócić, więc trzeba się nimi nacieszyć😁😋
Choć to bardzo nowoczesna dziewczyna (oryginalny strój o tym świadczy, co nie znaczy, że mi się podoba...) ubrałam ją tym razem w długie suknie...