Praca nad tą suknią trochę się przedłużyła. Po pierwsze dlatego, że zajęłam się remontem w mieszkaniu (a jak wiadomo, to pożera masę czasu, o kosztach nie wspominając), a po drugie suknia jest dosyć okazała i bogata sama w sobie, więc trochę mi zeszło...
Kit oczekiwała na ten moment z niecierpliwością, bo jej właśnie obiecałam prezentację.
Nie mogła sie doczekać końca pracy, wytrwale wytrzymując i znosząc przymiarki.
Była dzielna, to szczera prawda, choć tak właściwie to wszystkie lalki u mnie są raczej wytrwałe i cierpliwe. Nie skarżą sie przy tym wcale 😄
Pokażę całe mnóstwo zdjęć, no ale co zrobić, jak wszystkie są fajne i szkoda mi wywalić do kosza przed pokazaniem ;-)
Tak oto polecam moje "zdjątka" do obejrzenia...
Planowałam wykonanie długiej sukni w czerwieni. Robótka szła całkiem sprawnie do momentu, kiedy spódnica mocno sie poszerzyła i utworzył się całkiem spory obwód. Małe kółeczka, wzorowane na elementach koniakowskich (które uwielbiam!) umieściłam w spódnicy w dwóch rzędach. Nadmienię tylko, że w górnym jest ich 67 a w dolnym aż 176 sztuk! Przeliczyłam po wykonaniu i przyznam, że nie zdawałam sobie sprawy, że jest ich tak dużo!
Tym razem nie postawiłam na dekolt, ale na zabudowany, strojny karczek aż do szyi. Moim zdaniem wygląda to dobrze i elegancko.
Strój wyszedł bardzo obszerny.
Obwód spódnicy na dole wynosi ... 4 metry. Sama w to nie wierzyłam, więc zmierzyłam dwukrotnie.
Czy trzeba było wykonać aż taki duży?
No, tak wyszło i w sumie wygląda to całkiem nieźle.
Nie trzeba tu żadnej halki a spódnica prezentuje sie naprawdę okazale!
Sukienka jest zapinana na plecach na 6 guziczków. Są małe, ładne i świetnie spełniają swoją rolę.
Co do braku halki muszę wnieść poprawkę.
Otóż, kiedy panna założyła suknię gorset odrobinę prześwitywał.
Doszydełkowałam zatem krótką haleczkę od pasa aż po koniec pupy, żeby dziewczyna czuła się komfortowo.
Radosny, czarujący taniec wykonany przez Kit przy Zamku w Kończycach Małych utwierdził mnie w przekonaniu, że szydełkowanie się opłaciło, bo suknia jest strojna, elegancka i wygląda naprawdę "bogato".
Kochani, to wszystko na dziś. Liczę na to, że Wam się spodobało. Dziękuję Wam za każde miłe słowo komentarza. To ogromnie miłe i budujące. Z góry przepraszam, że nie wszystkie Wasze blogi mogę odwiedzać na bieżąco, ale staram się to robić, choć z opóźnieniem...
Autopromocja: Zaznaczę jeszcze, że na stronie Etsy jest krótki filmik prezentujący ten strój. Zapraszam do obejrzenia i może nawet ... ewentualnego zakupu ubranka. Dziś dobry moment, aby zrobić swoim lalkom prezent na Dzień Dziecka, bo przecież tak je właśnie traktujemy 😉😊
Gorąco Was Wszystkich pozdrawiam i życzę zdrowia, jak zawsze!
Suknia petarda, jest rewelacyjna. Podziwiam, że udało Ci się ustawić lalkę na stojąco, bo kreacja pewnie sporo waży. Pozdrawiam serdecznie i również życzę wszelkiego dobra.
OdpowiedzUsuńO, dziękuję Ci ślicznie! Tak, suknia trochę waży, ale lalka daje radę. Musiałam jednak wyposażyć ubranko w porządny karczek, aby suknia dobrze się trzymała.
UsuńPozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz :-)
cudowna! suknie ma zjawiskową
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać, bardzo, bardzo Ci dziękuję i ślę serdeczności!
Usuń