Spodobał mi się ten kolorek. Taki trochę pastelowy, jaśniutki fiolet. Na zdjęciach wyszedł bardziej intensywny.
Choć za typowym fioletem nie przepadam (no, może jedynie w przypadku cudnych, pachnących fiołków), to ten akurat odcień wypada dobrze :-)
Przędza moherowa jest bardzo cieniutka i delikatna.
Kupiłam jeden motek, bo dla lalek więcej nie trzeba a ponadto jest niezmiernie wydajny!
Wybrałam też druty, bo moim zdaniem takie włochate włóczki lepiej się układają i próbka wyszła całkiem, całkiem, więc wzięłam się do roboty.
.jpg)